W przełomowym 1985 roku Lucjan Wencel nawiązał współpracę z Atari i Peweksem. To dzięki jego inicjatywie na początku tego roku w Przedsiębiorstwie Eksportu Wewnętrznego pojawił się w sprzedaży komputer Atari. Wcześniej zaczęły też docierać zza zachodniej granicy, wraz z kupowanymi tam komputerami, złamane gry, nieliczne z zachodnimi cracktrami (to był zalążek demosceny). Ówcześnie, z powodu braku dostępu do oryginalnych wydań gier, nie istniała lokalna scena crackerska, a dystrybutorzy oprogramowania (w niemal 100% nielicencjonowanego) zadowalali się sprzedawaniem wcześniej już złamanych gier na giełdach i w tzw. “studiach komputerowych”.
Na przełomie maja i czerwca 1986 r. nieliczni jeszcze atarowcy mieli okazję spotkać się na Ogólnopolskim Spotkaniu Użytkowników w Krakowie. W następnym roku pojawiły się pierwsze dema Marka Góreckiego, znanego szerzej jako EGR General Progamming (również Górecki Productions), a już w 1988 powstały pierwsze grupy z podziałem na role (koder, grafik, muzyk, itd.). 1990 rok to pierwsze polskie copy party: Atari Stars Party w Gdańsku. Następne lata to silny rozwój i umocnienie się sceny, wkrótce pojawiły się pierwsze magi jak np. Oddech Latryny czy Paczka Tynku, a w 1994 odbyło się kultowe party w Mirowie (Shadows Party). Od lat demoscena Atari z Polski jest najaktywniejsza na świecie i wciąż tworzy nowe produkcje.
Na małym Atari na początku było wiele działań komercyjnych, klubów typu Abbuc oraz pojedynczych pasjonatów i ekip stricte crakerskich. Za jedną z pierwszych grup demoscenowych uznaje się Atari Team z Niemiec. Na początku ich dzieła były pod dużym wpływem cracksceny. Dopiero w następnych latach, niezależnie, w różnych krajach, powstały grupy tworzące szerszą społeczność, gdzie prym dzierżyła także Polska (JAO WAO BCA znane również jako Pink Softhard, OUR 5OFT -1988), Holandia (High Team High, 1989) oraz Niemcy (A and B Soft, Creative Soft- 1989).
W 1987 pojawiają się pierwsze muzyczne dema na ZX Spectrum tworzone przez Hackera Chrisa oraz music disk “M&Z Musics 2” (Macieja Zielińskiego). Co ciekawe te produkcje były definiowane wtedy jako demo, choć nie mały jeszcze cech produkcji z klasycznej demosceny. W 1988/89 pojawiają się kolejne osoby, które tworzyły na ZX Spectrum. Dopiero w 1990 Hacker Chris tworzy program, który zawiera konkretny efekt. A w 1992 powstaje słynne demo grupy Pentagram „LSD Mega Demo” . W tym roku wychodzą też pierwsze magi: Sam Paper i Sam Magic. W połowie lat 90 następuje pierwszy mały zlot demosceny z Spectrum w Lubaniu. Polska scena ZX Spectrum działa prężnie do dziś.
Gdy na Amidze w 1984 roku zaprezentowano “Boing demo”, to po pierwszym szoku koderzy zaczęli tworzyć podobny efekt na innych komputerach. Dwa lata później Megabyte Inc. stworzyło pierwsze intro/cracktro “Leader board”, gdzie motywem skaczącej piłeczki nawiązywali do tego efektu. W roku 1987 powstało wiele grup w tym samym czasie. Z tej kolekcji pierwszych demoscenowych dem wybraliśmy Magician72 z ich produkcją “Tech Tech”.
W 1986 roku sieć sklepów Baltona zaczęła oferować konkurencyjny dla Atari model 8 bitowego komputera, czyli Commodore 64. Miał on premierę w 1982 roku, ale każdego gracza, mimo wysokiej ceny, kusiła ogromna liczba gier. Większość z nich miała efektowne Cracktra i to musiało zainspirować ludzi w Polsce. W 1988 roku powstały dwie grupy Deuter i Quartet. Przy czym ta druga była swoistym fenomenem. Definiowała się zgodnie z zachodnią linią przekazu nie tylko jako grupa demoscenowa, ale także crackerska. Zaczęła od cracków, intr i dem i jeszcze w roku swojego powstania stworzyła pierwszy magazyn dyskowy na polskiej demoscenie, czyli „Cheat Magazine”. Zorganizowała także zlot „Quartet party”, który wtedy bardziej przypominał miting. Co ciekawe już wtedy w produkcjach można zauważyć zjawisko, które dziś nazywamy wojną platform. Nie oszczędzono ZX Spectrum - akurat dostało się crackerowi Billowi Gilbertowi. No i także dostało się Magnusowi z atarowskiej grupy W.F.M.H. W dalszych latach można zauważyć jak duży wpływ miała grupa Quartet nie tylko na scenę C64, ale także amigową. Produkcje na Commodore są tworzone na całym świecie chętnie do dziś i ciągle reprezentują coraz wyższy poziom nie tylko artystyczny, ale także techniczny.
Jeżeli ktoś miał Amigę w 1989 roku, to mógł zobaczyć pierwsze demo w Polsce na ten komputer. Była to produkcja wspomnianej wcześniej grupy Quartet, czyli „Holiday In Moscow”, które zakodowane zostało przez Duddiego. Znana z C64 grupa zaczęła przechodzić na następną platformę wydając magazyn Kebab. Rok później w numerze trzecim tego periodyku pojawił się raport Mr. Rafa z pierwszego zlotu fanów komputera Amiga. Można było tam przeczytać: „Co bardziej niedoświadczeni nowicjusze rozpoczęli zmagania z najnowszymi grami lub pielgrzymkę od stanowiska do stanowiska w poszukiwaniu najnowszego stuffu. I tak powoli atmosfera zaczęła nabierać coraz bardziej cech polskiej sceny komputerowej”. W tym czasie oprócz Quartetu na scenie działał W.F.M.H. i pojawiła się grupa Katharsis. W 1991 odbyło się pierwsze demoscenowe party w Gdyni. Potem nastąpił wysyp magów, grup i wszelakich produkcji. Przez lata polska scena amigowa była zjawiskiem, które wpłynęło na całość demosceny.
Jeżeli chodzi o Polskę i Atari ST, to najpierw na giełdach komputerowych zaczęły się pojawiać produkcje grupy Quant. W 1989 roku wydali music disk „The yellow Mix Demo”. Następne lata to przede wszystkim działalność takich grup jak: Team From The East wydającą maga The Voice (1991), czy Atari STe Fan Crew (demo Swenty Cola, 1991).
W profesjonalnym wydaniu Mikroklanu głównie o komputerze IBM PC w 1988 roku można było przeczytać, że: „Trudno się ustrzec od wrażenia,że IBM realizuje w Polsce politykę „być ponad”, czyli zaporowe ceny (specjalnie wyższe dla krajów RWPG) i minimalne nakłady na promocję. Przyjęto np. zasadę nie zamieszczania reklam w czasopismach, a udział w targach wynikał w zasadzie… z uprzejmości.” Dwa lata później około 3% czytelników Top Secretu użytkowało komputery klasy PC. Zazwyczaj były to składane klony, tańsze od markowych komputerów. Sytuacja zaczęła się zmieniać gry w 1992 roku Roman Kluska i Optimus zaczęli sprzedawać pierwsze tańsze w produkcji „składaki”. Najpierw tak jak w przypadku innych platform, pojawiły się zachodnie gry z cracktrami. Powoli coraz więcej osób zaczęło w różnych miejscach Polski myśleć, aby na wzór Amigi stworzyć podwaliny pod własną demoscenę, nie oglądając się na lokalną scenę warezową. W 1993 roku powstały dwie grupy wrocławska Substance i Adrar Desing z Ostrowca Świętokrzyskiego. Właśnie ta druga wypuściła pierwsze demo „Fuck the Objects”. Brakowało wtedy jeszcze internetu, więc grupy działały nie wiedząc na początku o sobie. Zmieniło się to w 1994 kiedy powstał pierwszy numer „Bad Newsa”, który był katalizatorem rodzącej się demosceny PC. Adrar Design wpadł na pomysł pierwszego party dedykowanego komputerom osobistym. W 1995 roku zorganizowano imprezę o wszystko mówiącej nazwie „Próba Generalna”. Informacje o niej można było znaleźć na przykład w telegazecie. Scena PC prężnie działa do dziś za granicą i w Polsce.
Cezar:
Nietypowe demo, nie powiem, bardzo ‘staroszkolne’… Autorami są członkowie grupy Adrar - Heja, Astra (wtedy jeszcze jako Micial). W demie przygrywa nam samplowana muzyka gitarowa (zagrana przez Micial’a), początkowy scroll jest zrobiony w trybie tekstowym, później autorzy przechodzą już do graficznego. Widzimy trochę zabaw z obrazami, między innymi ray-tracing, dalej shade-bobs. I w sumie tyle. Tak to się wszystko zaczynało :) Do tego - zawsze mnie zastanawiało to, że koderzy często pisali o tym co zrobili ‘shit’, ‘zrobione na kolanie kilka minut przed wypuszczeniem’, albo jak tutaj: ‘Nawet nie chciało mi się polskich liter zdefiniować’.
Cezar:
Krótkie, fajne demo, szczególnie jak na ‘tamte, polskie’ czasy. Samplowana muzyka Billy Idol’a, teksturowane sześciany, zoom-rotator, dużo animowanych obiektów 3D, tunel 3D, voxel space. Autorami byli Technomancer i Musashi. Czuć w demie pomysł, idea, dynamikę. Krótkie, zwarte, efektowne. Moim zdaniem Technomancer w tamtych czasach był jednym z lepszych koderów.
Cezar:
Widziałem to demo osobiście na Próba Generalna Party w 1995 roku i byłem pod ogromnym wrażeniem. Tam wszystko zagrało tak jak powinno, było na swoim miejscu. Na początku od razu z buta ‘spacer 3D’, później zabawy pixelami w 3D, fajne przejścia między efektami. Bardzo dobre zgranie z muzyką, widać ilość pracy, energii i estetyki przy realizacji. W sumie zawarte są wszystkie ‘obowiązkowe’ w tamtych czasach efekty :) Maf, Ari, Reset i Touldie zrobili świetną robotę. Maf’a pamiętam z party jako niesamowicie zmęczonego, zapewne próbował wszystko spiąć perfekcyjnie do ostatniego momentu. Niesamowicie zdolny człowiek. Jakoś się nawet załapałem na pozdrowienia na końcu ;)
Cezar:
Tu już demo, którego nie miałem przyjemności oglądać na własnym PC. Wtedy scena weszła w fazę ‘wymagalności’ karty dźwiękowej Gravis Ultrasound. Z braku odpowiednich środków finansowych nie posiadałem jej nigdy, chociaż bardzo chciałem wstąpić do tego elitarnego klubu. Jakość dźwięku powalała wtedy, czasem zdarzało mi się pożyczyć od kolegi na noc czy dwie i robiłem sobie dłuższe spotkania z demami, które go używały. Obiekty 3D, diabelska otoczka, szubienice, efekty true color, demo mimo tego, że jest krótkie - podoba mi się nawet teraz. Mam wrażenie, że swapowałem z kimś z Exmortis, ale przez te wszystkie lata pamięć zatarła się i nie wiem z kim :/ W ogóle ciekawostką jest, że diabelstwo za moich czasów było na scenie dość częste ;)
Cezar:
Kolejne demo moich znajomych. Tym razem osobistych. imprezowanie z Hypnotize zawsze było fajne, a do tego mieli talent. Ozir niestety odszedł od nas wcześnie :( Efekty 3D, true color, dobry design - tunele, synchronizacja do muzyki, wariacje na temat efektów świetlnych. Motyw przewodni - mózg, epilepsja, dość niepokojące, może przytłoczyć.
Cezar:
W tych latach na scenie zaczęła się dla mnie dziać magia… Wysprzęgliłem się wtedy kompletnie, sporadycznie obserwowałem co się dzieje, czego w sumie żałuję. Dzięki potężniejszym procesorom, lepszym kartom graficznym, ulepszonym algorytmom dema zaczęła stanowić prawdziwy element sztuki. Niby zawsze nim były, ale do pewnego momentu były próbami (poprzez brak mocy) dość hermetycznymi. To demo stanowi połączenie efektów, grafiki, przytłaczających dźwięków muzycznych i psychodelicznych efektów. Światła, obiekty 3D, wszystko łączy się w przedziwny sen.
Cezar:
Już przy 73ms/Pulse pisałem, że magia tworzy się przed oczami. Tutaj kontynuacja tego trendu. W początkach sceny efekt przeważnie był pojedynczy - coś się działo na ekranie, później efekt zmieniał się na kolejny. Z czasem, tak jak w tym demie, wiele elementów nakłada się na siebie - obiekty 3D generują mnóstwo źródeł światła, pod tym mamy grafikę, na to jest jeszcze rzucany efekt na tło - Technomancer bardzo wzbogacił swój warsztat :) Do tego Yoghurt, Camel…